Witam w jaskrawe, słoneczne przedpołudnie !
Dziś nie będzie o wyspie, ale też o szrociarni.:)
W Krakowie dużo jest lamusów.Jeśli tylko jestem w pobliżu któregoś, zawsze zaglądnę. Kiedyś wdepłam do komisu na Kazimierzu. Zachwyciły mnie kolczyki.Oglądałam wybierałam, ale cały czas coś " kłuło " mnie w kącik oka. Podniosłam wzrok i za ekspedientką zobaczyłam bursztyny wiszące na haku. Miałam nie pytać o cenę..pomyślałam, że stare, to pewnie drogie jak fix;)..Jednak coś kazało mi otworzyć kłapaczkę i zapytać.:) Mało mnie nie ścięło z nóg , gdy usłyszałam kwotę. Oczywiście szybko , bez zastanowienia wyskoczyłam z kasy i w radosnych podskokach wróciłam do domu.
Tak wyglądają po delikatnym tuningu:)
..w zestawieniu ze srebrem..
Zrobione na zamówienie.
Dziękuję za odwiedziny..bardzo!Bardzo!Bardzo!
Momentami mam wrażenie, jakbym gościła Was w domu.:)
Słoneczne buziaczki!
kocham bursztyny:D ostatnio kupiłam drobne an allegro i nawet nie chcę się zastanawiać czy przepłaciłam czy nie:D po prostu musiałam je mieć:D
OdpowiedzUsuńpiekne :*
OdpowiedzUsuńfajnie masz w tym domu :)
OdpowiedzUsuńi dobrze wiedzieć, że zawsze czekasz z kawą :)
bursztyny cudne!
Śliczne, ja też mówię, że chodzę na polowanie.
OdpowiedzUsuńśliczne i super zestawienie ze srebrem :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę zazdroszczę Ci tych szrociarni ;) Cuda nabyłaś i pięknie przerobiłaś :)
OdpowiedzUsuńPiekne słoneczne bursztyny. Mam kolekcje ale nie oszlifowanych ... są ciemniejsze.
OdpowiedzUsuń