Witam Cię na moim blogu i cieszę się, że mam z kim dzielić się kawałkiem swojego świata. Każda wizyta i komentarz dodaje mi wiary , że moje blogowanie tu ma sens. Jest też dla mnie okazją do poznania innych światów...innych blogów. Dziękuję za każde spotkanie i pozostawione tu słowo:)

sobota, 19 lutego 2011

Oda do szrociarni-rupieciarni

Witam Serdecznie!


Dziś będzie post o graciarni. Może dla tego ,że sobota, a sobota jest dniem generalnego sprzątania..a podczas takiego sprzątania wyrzucamy to co już nie przyda się..a szrociarnie i szmaciarnie, to nic innego jak zbiór takich rzeczy.. już niepotrzebnych przedmiotów.
Kilka lat temu -rzut mokrym beretem:) od mojego domu-otworzono "Wyspę skarbów".Przywożą tam rzeczy z zagranicznych "wystawek" lub zlikwidowanych sklepów. Dlatego można tam znaleźć zarówno starocia , jak i całkiem nowy towar z metkami.
Jak się domyślacie  jestem stałą bywalczynią owego miejsca.:) Uwielbiam tą Wyspę , choć pierwsze wejście była dla mnie lekkim szokiem. Sklep zrobiono w sali dawnego kina. Gdy tam weszłam , nie mogłam przez chwilę pozbierać myśli.." jako dziecko siedziałam na tej sali i oglądałam filmy , teraz jest tu istny śmietnik"-pomyślałam.
Po jakimś czasie przyzwyczaiłam się.
Lubię tam chodzić..traktuję to miejsce jak muzeum. Ciekawi mnie- co też człowiek nie wymyślił dla ułatwienia sobie życia oraz upiększenia swojego otoczenia.
 Wchodząc do muzeum człowiek płaci za możliwość obejrzenia eksponatów, a wynosi jedynie miłe wrażenia i wspomnienia. Fenomenem Wyspy jest to, że wchodząc człowiek nic nie płaci , płaci dopiero za wyniesiony eksponat.:)..i  na dodatek grosze.. 
Jest tam wszystko od mebli po " skorupy " i różne przydaśki.



Nie dawno pisałam ,że czasem umiem czarować, ale bardziej na "nie" niż na "tak"..Kiedyś wymyśliłam ,że chciałabym powiesić na centralnej ścianie herb..kombinowałam z czego można byłoby go zrobić..w końcu zaczęłam czarować , by taki znalazł się na wyspie. Nawet nie minął tydzień i znalazłam hehehe..kosztował 2 zł

Wymaluję go na biało..może z przecierkami.
Na herbie chciałabym mieć czarny kontur ptaszka.. zamarzyłam, żeby gdzieś znaleźć taki kontur .."może stempelek by się udało znaleźć"-marzyłam
..tak, udało się ..nawet cały komplet , ale nie z ptaszkiem..:(
Nie wyszło mi tak do końca to czarowanie, ale co tam..:)
.. kosztował tylko 2 zł.


Tego samego dnia znalazłam jeszcze kilogram drewnianych  literek norweskiego alfabetu za 4,5zł ..


..i choć już dawno po świętach , skusiłam się na worek drewnianych ozdób choinkowych.



 (Przepraszam za trochę nieostre zdjęcia..zrobiłam je w pośpiechu)
Prawie jak wygrane Candy. :)
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)

9 komentarzy:

  1. Super! Aż Ci zazdroszczę takowego sklepu, a ja miałam tydzień wyrwany z życiorysu i wreszcie wracam do życia. Ach! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego u mnie takiej wyspy nie ma...nawet półwyspu...ech...
    Zazdraszczam i to mocno!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ah! jakby ten Krakow był nieco bliżej... zazdroszczę ogromnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana czy czasem to dawne kino nie jest w Nowej Hucie????? koło straży pożarnej. Bo jak tak to byłam tam tylko dawno temu;-))). Super zakupy a zwłaszcza ozdoby świąteczne.
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak.To jest w N.H. w dawnym kinie "Świt".:)

    OdpowiedzUsuń
  6. jakie slodkie filizanki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie zlikwidowali bazarek i postawili bloki :/ no i teraz nie mam gdzie szperać

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyjadę do Krakowa by zwiedzić wyspę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. I tak samo jak ty skusilabym się na wszystkie te rzeczy.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za komentarz, on daje mi wiarę w to co robię i jest drogą do poznania Ciebie i Twojego świata.